Nasze podejście do tego, ile czasu poświęcamy na pracę uległo diametralnej zmianie na przestrzeni wieków. Znaczącą rolę w tej przemianie odegrała rewolucja przemysłowa. Przez ponad 200 lat z ludzkich ciał i ich umysłów za wszelką cenę próbowano zrobić maszyny. W tamtym czasie zapomniano jednak, że człowiek do gatunku maszyn nie należy, a zresztą one same nie są w stanie pracować na okrągło. Technologia uległa tak szybko udoskonaleniu i jest tak zaawansowana, że większość z nas, aby osiągnąć standard życia z okresu świetności naszych dziadków, potrzebowałaby pracować nie cały rok – a wyłącznie jego połowę!
Czym dłużej, bez żadnych przerw na odpoczynek, pracujemy tym bardziej negatywnie wpływa to na naszą produktywność. Pogorszeniu ulega również jakość wykonywanych przez nas zadań – złudne jest powszechne przekonanie, że czym dłużej się skupiamy na pracy, tym lepsza będzie jej jakość. Na podstawie badań zostało udowodnione, jak silny wpływ wywiera przepracowanie na nasze zdrowie fizyczne oraz psychiczne. Niestety analizy nie są pocieszające, ponieważ ogromna część społeczeństwa pracuje coraz ciężej z roku na rok.
Faktem jest, że kiedyś człowiek posiadał większą ilość dni wolnych od pracy niż ma ich do dyspozycji dzisiaj.
Normalizowanie odpoczynku i korzystania z czasu wolnego jest ważnym aspektem wpływającym na zdrowie psychiczne. Nabycie tych umiejętności pozytywnie odbije się na naszym samopoczuciu, poziomie motywacji do pracy jak i jej jakości. Dbajmy o posiadanie więcej “życia w życiu”, ponieważ kariera zawodowa nie jest jego jedyną i najważniejszą wartością. Podczas rozmów z bliskimi, kiedy sprawy związane z pracą nie powinny zaprzątać nam głowy – notorycznie skupiamy się na sferze zawodowej, nie na naszym życiu osobistym.
Według Celeste Headlee odpoczynek możemy podzielić na dwa rodzaje:
- czas wolny, którym nazywa “minuty lub godziny pomiędzy wykonywaną przez nas pracą”. To właśnie wtedy ładowane są nasze akumulatory, których pełna moc niezbędna jest do ponownego efektywnego wykonywania swoich zadań.
- relaks, który według pisarki jest czymś, co należy grubą, widoczną linią oddzielić od zajęć zawodowych. Co to oznacza? Czas ten nie powinien być skażony pracą – zakazane jest wtedy sprawdzanie poczty mailowej, odbieranie telefonów służbowych i ogólne myślenie na temat swojej sytuacji zawodowej. Relaks ma na celu skupienie się na “tu i teraz”, czyli rozkoszowanie się życiem, na które przecież tak ciężko pracujemy.
Zadbanie o stan mentalny pracowników wpływa na wzrost ich produktywności i efektów wykonywanej pracy, a to z kolei zmniejsza ilość godzin spędzonych nad zadaniami. Dzięki opiece ze strony pracodawców oraz empatii jesteśmy zdolni do szybszej “produkcji” – to, co kiedyś byliśmy w stanie zrobić w ciągu 8 godzin, teraz z łatwością oddajemy gotowe w dużo krótszym czasie. Dotykające ogromną część społeczeństwa przepracowanie, przebodźcowanie oraz uczucie zmęczenia długoterminowo nie ma prawa wpływać pozytywnie na zyski, jakimi mogłyby się pochwalić korporacje.
„Wielu z nas wpada w obsesję na punkcie środków, a kompletnie zapomina o tym najważniejszym celu końcowym, który powinien być motywacją do podejmowania wszystkich wysiłków, mianowicie o dobrym życiu… Po co poświęcać zdrowie psychiczne i fizyczne na coś, co nie zbliża cię do najważniejszego celu, a może wręcz od niego oddala?”
Aby uzyskać profesjonalną pomoc oraz wsparcie psychologiczne odwiedź naszą stronę oraz sprawdź zakładkę “Kontakt”!
*Fragmenty i cytaty pochodzą z książki Celeste Headlee „Nie rób nic. Jak zerwać z przepracowaniem i zacząć żyć”, Wyd. BUCHMAN, 2020
Magdalena Antoniak dla Mental Health at Work